Uroczystość w dniu 11 listopada 2018r., podczas której Prezydent RP- Andrzej Duda pośmiertnie uhonorował Orderem Orła Białego za zasługi dla polskiej niepodległości-Kornela Makuszyńskiego- Patrona naszej szkoły – stała się inspiracją, aby w jego twórczości odnaleść patriotyczne przykłady.
Oto wyniki poszukiwań:
100 patriotycznych przykładów w twórczości Kornela Makuszyńskiego na 100-lecie Odzyskania Niepodległości
1.Gdzie wspaniały krąg zatacza Wisła, święta polska rzeka, wznosi się wawelska góra widna zewsząd i z daleka. (O wawelskim smoku)
2.Potem zwołał z pól i lasów dzielnych kmieciów, cnych Polaków, którzy miasto założyli, co od Kraka zwie się Kraków.(O wawelskim smoku)
3.Na wspaniałej polskiej ziemi las rósł wielki, bujny, wzniosły, Tatry małe były jeszcze i dopiero w górę rosły. (O wawelskim smoku)
4. „Ty i małe Murzyniątko dostaniecie te książeczki!” Patrzy małpka i cóż widzi? Książka śliczna, barwna, nowa, nasz Koziołek z Pacanowa! „Al. KoziłkesbenMatołkes” Tak arabski tytuł woła. I czytają: „ Ben Matołkes fugas chrustas z Lechistana, ul Afrikasgołespiętas szuru buru kęsim dana!” „Fiki-Miki – rzekł Murzynek, przeczytawszy aż do końca, „Kędy mieszka ten Koziołek, na wschód, czy na zachód słońca?” „Chodźmy aż na koniec świata poprzez kraje rozmaite, aż znajdziemy Koziołeczka i złożymy mu wizytę!” Nauczyciel im powiedział: „Takie o tym jest me zdanie, że Koziołek w Polsce mieszka, po naszemu – w Lechistanie.” „Jest to kraj ogromny wielce, śliczny, jakby malowany, a na zimę z Lechistanu przylatują tu bociany. (Awantury i wybryki małej małpki Fiki-Miki)
5.Trzeba płynąć poprzez morza, przejść przez góry w wielkim trudzie, aż dojdziecie do tej Polski, gdzie mieszkają dobrzy ludzie.(Awantury i wybryki małej małpki Fiki-Miki)
6.A tymczasem Goga-Goga znalazł sobie kłopot nowy, myśląc, kto by ich nauczył bardzo szybko polskiej mowy. „Chrząszcz brzmi w trzcinie”- uczy Ewcia-„Powtórz małpko, powtórz smyku!” Małpka mówi, ale czuje, że ma odcisk na języku.(Awantury i wybryki małej małpki Fiki-Miki)
7„Bądźcie zdrowe, same dacie sobie radę, znając śliczną polską mowę.”(Awantury i wybryki małej małpki Fiki-Miki)
8.To Polacy z wielkim trudemGdynię sobie zbudowali.(Awantury i wybryki małej małpki Fiki-Miki)
9. Gdynia jest jak wielka brama, co nie zamknie się przez wieki, a Polacy przez nią płynąna okrętach w świat daleki.(Awantury i wybryki małej małpki Fiki-Miki)
10.To Koziołek depeszował wyrazami wzruszonymi: „Chlebem witam was i solą na rodzinnej mojej ziemi.”(Awantury i wybryki małej małpki Fiki-Miki)
11.Już stolicę widać z dala, a na pierwszym wisi moście wielki napis, który głosi: „Przybywajcie mili goście!”(Awantury i wybryki małej małpki Fiki-Miki)
12. Posłuchajcie wszyscy młodzi: Jest to serca obyczajem, że choć jest na końcu świata, za ojczystym tęskni krajem!”(Awantury i wybryki małej małpki Fiki-Miki)
13.Przeto na Warszawy herbie lśni ta panna urodziwa, bo tak Wisła przez Warszawę, jak przez serce krew przepływa.(Awantury i wybryki małej małpki Fiki-Miki)
14.Polski szlachcic z szablą bieży, krzykiem wielkim siejąc grozę: „Jakim prawem, krwawy zbójco, chcesz tę polską pożreć kozę?” „Ja tu jestem, pan Twardowski, co ci nie da zjeść biedaka!” (Przygody Koziołka Matołka)
15.Własnym oczom nie dowierza: „Czy gorączkę mam, czym chory? Przecie na aeroplanie Polskie widać stąd kolory!” (Przygody Koziołka Matołka)
16.Gdy się w wielkim znalazł mieście, w mądrej głowie szukał rady i niezwłocznie, bardzo wesół, mknie do polskiej ambasady. Daje złoto i powiada: „Niech to złoto, co się świeci, Ambasada zaraz wyśle dla kochanych polskich dzieci!”(Przygody Koziołka Matołka)
17. W porcie wnet mu powiedzieli: „Niech pan jedzie ze swej łaski na okręcie tym wspaniałym, co nazywa się Pułaski!”(Przygody Koziołka Matołka)
18.Kozioł tańczył w pierwszej parze Poloneza wraz z hrabiną, kroczył śmiało, beczał ślicznie, z bardzo dumną, pańską miną. (Przygody Koziołka Matołka)
19.Kozioł opowiedział im dokładnie mądrze, jak to miał w zwyczaju, i tak skończył: Wszędzie dobrze, lecz najlepiej w własnym kraju.”(Przygody Koziołka Matołka)
20. Oni rzekli: „Nigdy nie ma zgody między zwierzętami! Więc, szlachetna polska kozo, siądź na konia i jedź z nami!”(Przygody Koziołka Matołka)
21. Jadą, pędzą, gonią, lecą, jak na skrzydłach huraganu, i wołają: „Wszyscy z drogi! Jedzie Kozioł z Lechistanu!”(Przygody Koziołka Matołka)
22.Słucha, słucha Koziołeczek, z oczów wielkie leje ślozy. I powiada: „Wróć do swoich, O, niewdzięczny synu kozy!”(Przygody Koziołka Matołka)
23. -„A czemu ci, do których wysłałeś list, wcale ci ni odpisali?
-„Najpierw dlatego, że to są Polacy, a Polacy mało kiedy odpisują na listy, a następnie dlatego, że nie mieli na co odpisywać.”(Awantura o Basię)
24.-„Ta pani zbiera same tandety!.. Wszystko z drugiej ręki…Powinna przeczytać Zemstę o mur graniczny. Powiedział tam Fredro: „Bo nie będę z ziemi zbierał, co Milczkowi z nosa spadło!”(Awantura o Basię)
25.Jedna z artystek… ma wygłosić na klęczkach wiersz, za czym bóstwo… skłoni przed przełożoną „oświaty kaganiec”, jak żołnierz skłania sztandar przed wodzem.(Awantura o Basię)
26.Basia nie obawiała się aut w Paryżu, lecz smutku. Kochała tutaj wszystkich gorącą miłością. Tutaj, między nimi, przekonała się, że jednak ludzie są dobrzy, a ci, o których opowiada się, że są źli, są raczej nieszczęśliwi.(Awantura o Basię)
27.Olszowskiego (Pan Gaston) z serdecznym wylaniem klepał po ramieniu i oznajmił mu, że niezwykle kocha „dzielnych Polaków” (Awantura o Basię)
28.Daremną jest walka człowieka przeciwko kamiennej , serca pozbawionej tradycji, która z bohaterskiego ducha czyni niewolnika i czasem odwraca bohatera odwrotną stroną jego walecznego medalu, przegina go na kolanie i w gwałtownym rytmie poniewiera jego człowieczeństwo, które- oburzone do głębi- wrzeszczy i wymachuje nogami.(Bezgrzeszne lata)
29. W tym wypadku szło o honor ludzi wolnych, którzy nie mogli pozwolić, aby ich wodza, wybranego za wspólną zgodą niegodziwie pobito. Wolny duch krzyknął w nas: Nie pozwalam! Byliśmy rycerscy i wspaniali.(Bezgrzeszne lata)
30.Polityka nasza owych czasów dlatego jeszcze przypominała politykę europejską, że za przymierza słono trzeba było płacić. Nie myślę, żeby wielkie mocarstwa brały z nas wzory pod tym względem, widocznie już w małych chłopiętach kiełkują polityczne zdolności i brak złudzeń idealistycznych w tych sprawach jest zupełny.(Bezgrzeszne lata)
31.Wiedzieliśmy, że w walce należy być lwem, ale trzeba czasem być lisem.(Bezgrzeszne lata)
wszystkim jednak trzeba nam było siły moralnej, potężnego zewu, głosu pioruna, na którego głos serca rwą się w piersi z okrzykiem: „Śmierć lub zwycięstwo!”.(Bezgrzeszne lata)
32.Kiedy miałem lat dwanaście, napisałem wierszy bardzo wiele; uwielbiałem tematy historyczne, którym dawałem wspaniałe, dostojne olbrzymie tytuły- po łacinie. Wiersz Vindobona był haniebnym zdemaskowaniem cesarza Leopolda, którego Sobieski wziął na kawał z udanym ukłonem:
… Cesarz się bardzo po niemiecku dasą,
że Sobieski nie do czapki, lecz sięgnął do wąsa.
Więc na przyszłość, cesarzu, popamiętaj o tem,
Że najpierw się masz kłaniać, a król polski potem!(Bezgrzeszne lata)
33.Tego to roku po raz pierwszy w życiu ujrzałem Henryka Sienkiewicza, który zjechał do Lwowa. Lwów bowiem, miasto jak brylant wprawione w Trylogię, miłował go bardzo swoją miłością gorącą i impulsywną, a pogłaskane w swojej hardej mieszczańskiej dumie przez opis gotowania się do obrony, chciało to miasto, ten lew wśród polskich miast, uczcić go tak jak żadne.(Bezgrzeszne lata)
34.Kraków umie czcić umarłych, Lwów tylko żywych; czyni to takim gestem Wierzynka, nie trwożącego się królów, z taką serdecznością rycerską i piękną, że tylko serca tego miasta zażądać, a odda swoje serce. Tak czynu zawsze, cóż dopiero, kiedy chce uczcić Sienkiewicza albo potem Konopnicką.(Bezgrzeszne lata)
35….i uśmiech Henryka Sienkiewicza. Oczarowany tym uśmiechem napisałem wiersz na cześć Sienkiewicza. Wiersza już nie pamiętam. Były w nim i „łany” i „kurhany” i „hetmany”, i „blizna” i „Ojczyzna”. Głupi wiersz, z całą pewnością głupi, ale napisany całym sercem, z patosem, ze wzruszeniem, z czym kto chce.(Bezgrzeszne lata)
36.Czytaliśmy rozgorzałymi oczyma, bo choć wszystko wolno było czytać… Czytaliśmy najcudowniejszą książkę młodości, Żeromskiego Syzyfowe prace, a na każde słowo padała gorąca, kryształowa, srebrna łza.(Bezgrzeszne lata)
37. Bohaterski ton tej pieśni brzmiał jak wojenna surma i wielka szkoda, że nazbyt kończył się smutno: Hej młodzianie, hej, młodzianie!
Weźmij jedną ze swych zbrój,
Wstań czym prędzej i świtanie
Pędź na bój!
Pędź na bój!. (Panna z mokrą głową)
38.Uczciwi Polacy mają zwyczaj jeść obficie podczas każdej uroczystości.(Szaleństwa Panny Ewy)
39.Obowiązkiem Polki jest gorące zachęcenie Polaka , aby imię polskie rozsławił.(Szaleństwa Panny Ewy)
40. Polski uczony pomnożył niepospolicie chwałę imienia polskiego i nie szczędził sił, by zamierzone swoje dzieło doprowadzić do końca.(Szaleństwa Panny Ewy)
41. Trzech dzielnych Polaków da sobie radę.(Wyprawa pod psem)
42.W duszach błękitniały nadzieje, w sercach rosły tęsknoty. Bóg wojny oczarował umysły, tchnął wiarę w zrozpaczonych i smutnych. Powtarzały to, „dęby dębom, bukom buki”, a ludzie ludziom: gdzie jest, co czyni, jakie raczył wypowiedzieć słowo, co się potem toczyło jak grzmot przez polskie ziemie. (Szatan z siódmej klasy)
43.Działo się bardzo dawno. A gdzie? To wiem z pewnością, że zaczęło się gdzieś na polskiej ziemi, bo serce tego chłopca… jest przedziwnie polskie: mężne i czyste. (Przyjaciel wesołego diabła)
44.Człowiek, który wychodzi z domu na obczyznę, ciągnie za sobą przez świat cały cieniutką, niewidzialną niteczkę. Jej początek przywiązany jest do drzwi rodzinnego domu, a nić odwija się z serca jak z czerwonego kłębka. Czasem tylko śmierć , bardzo smutna, przecina nożycami tę niteczkę purpurową.(O dwóch takich, co ukradli księżyc)
45.Przybieżała wieść inna: straszliwa, skrwawiona jak ochłap, sina od bólu i rozpaczy, i opowiedziała czarnym szeptem, jak w bagnach Berezyny tonęły resztki potęgi, wlokącej się o kulach ku zachodowi. (Szatan z siódmej klasy)
46.Piszą w pamiętnikach, że gdy w grudniu 1812 roku pędził w saniach w stronę Warszawy, pognębiony i zrozpaczony, zatrzymał się przed mizerną karczmą w Oszmianie. (Szatan z siódmej klasy)
47.…śniło mu się , że … wzruszony Cesarz zdejmuje z własnej piersi Krzyż Legii Honorowej, przypina go na piersi profesora i woła: „Na Bachusa! Oto dzielny Polak! (Szatan z siódmej klasy)
48.Mój brat cierpi na polską chorobę, taką samą jak wielu innych: na przerost urojeń. Za wiele talentów, za mało męskiego, twardego charakteru! Ot, w czym rzecz… Robimy często to, co do nas nie należy, i robimy źle, mogąc robić dobrze. Nudzi nas i niecierpliwi chodzenie po ziemi, więc chcemy latać po obłokach… (Szatan z siódmej klasy)
49.- Wiesz, co jest najgorszym wrogiem uczciwej polskiej natury?
– Dyletantyzm…Imanie się nie swoich rzeczy… Szlachetne partactwo… (Szatan z siódmej klasy)
50.Czymże jest ta rzeka Wisła, jeśli nie żyłą niezmierną, którą krew krąży nieustannie? Cała wielka ziemia, szeroka i daleka, tuli się do niej, do rzeki błogosławionej, co się cudem bożym w każdej odnawia sekundzie, jak krew. (Wielka Brama)
51. W tej chwili dźwiga ona statek lekko i bez wysiłku. … Płynie powoli, mijając Zamek Królewski i sędziwe Stare Miasto tak w niej odbite, jak w spękanym zwierciadle. (Wielka Brama)
52. Kochał tę „swoją” wodę i wszystko, co rosło na jej brzegach. Rosły na nich stare grody i omszałe miasta, twierdze czuwające na największej polskiej drodze. (Wielka Brama)
53.– Co się tak świeci, proszę pana?
– Diament wyłupiony z polskiej korony- rzekł kapitan z powagą.- Gdańsk.
-Gdańsk!- szepnął chłopiec
-Tak. Jutro jednak zobaczysz perłę, którą wprawiliśmy na miejsce diamentu: zobaczysz Gdynię…- dodał kapitan z drżeniem w głosie. (Wielka Brama)
54.Nie trzeba lękać się morza… Zostało ono zaślubione na wieki wieków polskiej ziemi i przyjęło pierścień wierności, a jak długo nikt pierścienia nie znajdzie albo go morze samo na brzeg nie ciśnie, tak długo będą jednym: polska ziemia i ono, polskie morze. (Wielka Brama)
55.Polska ogarnęła morze taką miłością, serca tak się na jego rozśpiewały widok, dusze wchłonęły je w siebie z taką gorącą żarliwością, że jak Kordian był „Polską obłąkany, tak Polska stała się „morzem obłąkana”, morzem co wieczyście żyje, co oddycha, co karmi, co jest drogą na szeroki świat, co jest szczęściem i radością, wolnością i potęgą. (Wielka Brama)
56.Patrz, jak ślicznie w naszej Polsce, Jak cudownie słońce świeci.Machnij łapą na podkowy, Bo cię wszystkie wielbią dzieci. (Przygody Koziołka Matołka)
57.A gdy, które z polskich dzieci Koziołeczka ujrzy z bliska, Niech serdecznie go pozdrowi I radośnie go uściska. (Przygody Koziołka Matołka)
58.Zdawać się mogło, że na dalekim morzu mieszka moc, która przypływa o świcie każdego dnia i poi sobą rozmiłowane polskie serce. (Wielka Brama)
59.Polska odzyskała moc swoją dotknąwszy morza. Dlatego w pracy jej przeogromnej jest przeogromna miłość i dlatego świat cały patrzy z podziwem. (Wielka Brama)
60.Gdynia jest przeto dziwnym miastem, które zostało zbudowane przez dwóch wielkich budowniczych: przez miłość i radość. (Wielka Brama)
61.Cała Polska pragnie przystroić swoją bramę, przez którą na świat wychodzi; na potężnych buduje ją fundamentach, aby przetrwała przez wszystkie czasy. Słowo: „Gdynia” stało się najpiękniejszym słowem polskiej mowy. (Wielka Brama)
62.Gdańsk od wieków wierny Rzeczypospolitej, za którą skrwawił się wiele razy i za którą żywym ogniem płonął, oddzielony od Niej został słupem granicznym, choć włóknami serca i wstęgą Wisły złączony z nią będzie na zawsze. (Wielka Brama)
63.Oto Gdynia wyszła z morza, młoda, jasna jak poranek i silna jak burzliwa fala; wzięła brzeg w posiadanie i ona ogłosiła się „admirałem Polski”. Brzeg przypadł do jej stóp i złożył jej hołd; powitały ją admiralską salwą bojowe okręty, żagle klasnęły na wietrze radosnym strzelistym oklaskiem. Wielka ziemia, zboże rodząca, jednym rozmiłowanym okrzykiem zatwierdziła ten tytuł wspaniały i oddała ukochanemu miastu wszystkie swoje bogactwa: złote zboże i czarny węgiel i stokroć od tych bogactw cenniejsze: swoje wielkie serce. (Wielka Brama)
64.… a teraz kocha rozżarzoną, jasną najwierniejszą miłością to morze polskie, szare jak świeżo zorana rola, malutkie jak skarb, co się na sercu zmieści, ubogie, bo w nim Bóg nie zatopił ani rajskich wysp, ani świetnych koralowych ogrodów, ani zaczarowanych lasów, tylko jasnozłote bursztynowe serce. (Wielka Brama)
65.Polska kocha to morze, jak matka kocha wymodlone gorącą modlitwą dziecko. (Wielka Brama)
66.Młody porucznik Baren nigdy nie zapomniał o tym, że jest Polakiem. Po polsku rozmawiał z ciotką, wyszukiwał Polaków, z trudem zdobywał polskie książki. (Wielka Brama)
67.Już mamy naszą, polską bogatą mowę żeglarską! … Ty jesteś zaklęciem mocnym, którym polski żeglarz woła na wicher i którym rozkazuje burzy! Ty jesteś dla polskiego okrętu ostrogą i wędzidłem… Bądź pozdrowiona polska mowo żeglarska! (Wielka Brama)
68.Starą moją duszę raduje to, że najpiękniejsze księgi o morzu pisał Polak: Conrad-Korzeniowski! (Wielka Brama)
69.Może być, że tęsknota całego narodu za morzem zebrała się w tym Polaku (Conradzie- Korzeniowskim), co miał zaszczyt i szczęście widzieć duszę morza. Może on sam, po angielsku piszący, nie wiedział o tym, że to polskie morze, upragnione, nalane tęsknotami i oczekiwane już jest w książkach. (Wielka Brama)
70.Zdawało się, że to niemożliwe: Polak rozkochany w morzu! A ten wielki pisarz (Conrad-Korzeniowski) światu całemu objawił, że polska dusza zawsze gorzała tą miłością. Teraz dopiero świat ujrzał, że to prawda, a ja ci mówię, że świat niejednym jeszcze zdumieje. (Wielka Brama)
71.Wypłyniesz na morze, Piotrze! Będziesz jednym z tych, których Polska wysyła na szeroki świat jak nieustraszonych rycerzy, aby rozszerzali ojczyznę i zanieśli głośną wieść o niej na najdalsze krańce świata. (Wielka Brama)
72.Trzeba być wszędzie, trzeba wszędzie pokazać swój sztandar, aby przekonać cały świat, że Polska, o której słyszeli zaledwie, jest kimś potężnym, napęczniałym wolą i mocą, nie jakimś cichym ubogim krewnym świata, lecz jednym z jego gospodarzy, zapobiegliwym i bogatym, czujnym i przedsiębiorczym. (Wielka Brama)
73. Polska musi być wciąż na morzu obecna, na nim bowiem rośnie potęga. Okręt jest okruchem ziemi tej, która go wysyła na wody. Im dalej zapłynie, tym więcej tę ziemię rozszerzy. (Wielka Brama)
74.Wzruszenie musi ogarnąć każde polskie serce… Gdynia jest cudem prawdziwym… Cudem woli i wytrwałości, szlachetnej dumy i wielkiej mądrości narodu. (Wielka Brama)
75.Polską racją stanu było zawsze jednanie sobie miłością tych, co tej miłości pragnęli. Wielkie, wiekopomne akty unii pisały to cudowne złote słowo zawsze w pierwszym zdaniu. Miłość, a nigdy miecz, mnożyła naszą potęgę. (Wielka Brama)
76.Nasze okręty poniosą na wszystkie strony świata wieść o narodzie, co miecz ma do obrony, a zdobywa sercem, co ofiaruje uczciwie: „pokój za pokój, bezpieczeństwo za bezpieczeństwo, przyjaźń za przyjaźń!” (Wielka Brama)
77.-Co robi człowiek na obczyźnie, bez pieniędzy, głodny i bez swojej winy pogrążony w niezwykłych kłopotach?
– Wiem- odrzekł sam sobie- Idzie do posła swojej ojczyzny. (Wielka Brama)
78.W tej chwili, jak o tym w całej Polsce wiadomo, po odległych japońskich wodach krąży „Dar Pomorza”, żaglowiec, mający jako jedyny ładunek młodość. Chłopcy ze szkoły morskiej oglądają świat! Przyszli polscy żeglarze poznają tajemnice mórz, na które kiedyś zawiodą, po znajomej już drodze, polskie statki. (Wielka Brama)
79.Cała Polska skłoniła się ku morzu, przyszła ku niemu w nabożnej pielgrzymce, objęła je ramionami; cały trud i ciężka praca narodu toczy się wielkim wodom; cała Polska ciska w odmęt głazy olbrzymie, granity wiecznotrwałe, całe lasy dębowych pni wbija w jego dno. (Wielka Brama)
80.Jest taka książka, wśród wspaniałych najwspanialsza, wśród mądrych najmędrsza –„Wiatr od morza”. Jak tamten Polak, Korzeniowski, wydobył z dna oceanu jego zimne serce, tak ten drugi Polak, Żeromski, chwycił w locie za rozwiane włosy duszę wiatru, co się na polskim morzu rodzi. Kazał mu wiać przez rozległe, niskie, zadumane polskie ziemie i krzyczeć rozdzierającymi głosami: „Na morze! Na morze! Tam rośnie potęga, tam lęgnie się życie, tam jest źródło, co nigdy nie wysycha”. (Wielka Brama)
81.Piotr czytał głośno zapiski kronikarskie o tym świadczące, że w duszy polskiej zawsze bulgotała miłość do wielkiej wody oblewającej świat i że posądzanie Polaków o niechęć do żeglowania jest zmyśleniem. (Wielka Brama)
82.Na początku osiemnastego wieku statki z polską banderą niosły się morzem od Kadyksu ku Indiom. Prot Potocki, roztropny ziemianin, za czasów króla Stanisława Augusta założył kampanię handlową i przez Morze Czarne wywiódł na Morze Śródziemne pięć korablów z bogactwem polskiej ziemi. W wielu portach widziano wtedy polską banderę. (Wielka Brama)
83.Biało-czerwoną flagą targa wicher tak, że jej strzelisty łopot słychać daleko, a wąż, nadęty wiatrem, rzuca się i kręci w udręczonym niepokoju. (Skrzydlaty chłopiec)
84.Skrzydlaci żołnierze, husarze nowocześni, przysięgli sobie, że trwoga nigdy skrzydeł ich nie splami. (Skrzydlaty chłopiec)
85.Im więcej lotników, takich nieustraszonych lotników, można rzec: lotników z miłości, tym Ojczyzna pewniejsza. (Skrzydlaty chłopiec)
86.Lecieli nad Warszawą, która jak gdyby chroniąc swoje domy przed atakiem skrzydlatego potwora, godziła w niego ostrzami wielu wież. (Skrzydlaty chłopiec)
87.Patrz Ignasiu, jak cudna jest ta polska ziemia… Musiał na nią paść uśmiech Boga, kiedy stwarzał świat… Są ziemie, które wyglądają, jakby ich góry i skały rzeźbił srogi gniew. Cień po nich się snuje i groza. Są ziemie bogate, z których wyrastają marmurowe domy, i są ziemie obdarte ze wszystkiego, nagie i żebracze. A na naszej ziemi jest jakaś słodycz i spokój. Nie jest ona zbyt bogata, ale nie jest i biedna. Ziemia jest cicha i niska, a niebo łaskawe i wysokie. Nie trzeba z nią walczyć ani grozić, ani zaklinać, bo ma serce matczyne, pełne dobroci. Nakarmi cię i napoi za odrobinę miłości. (Skrzydlaty chłopiec)
88.Cudowna ziemia! Słyszysz, jak tu wszystko na niej śpiewa? Czujesz, jak pachnie ta łąka, a kiedy wiatr powieje, od lasu dolatuje zapach żywicy… dobra, słodka, rodzinna ziemia… Dlatego my ją tak kochamy, dlatego taka jest nam droga i najdroższa. (Skrzydlaty chłopiec)
89.Nazajutrz weszli do Krakowa, który ich przyjął omszałym uśmiechem, a przywitawszy- usnął znowu cichym snem, ułożywszy sędziwą głowę na wawelskim wzgórzu. (Skrzydlaty chłopiec)
90.Jestem dumny, że jestem lotnikiem… Uważam, że mnie odznaczono, dając mi skrzydła do latania i powołano mnie do tego, abym rozszerzał Ojczyznę. (Skrzydlaty chłopiec)
91.Naszym jest dach nad naszą ojczyzną. A my lotnicy, jesteśmy strażą graniczną tych górnych sfer… kiedy latamy z wielkim warkotem, wtedy ogłaszamy tymi głosami, że polskie niebo do Polski należy i że go będziemy bronić do ostatniego tchnienia, tak, jak żołnierz będzie bronił ziemi, a marynarz morza. (Skrzydlaty chłopiec)
92.Prawdziwym lotnikiem, prawdziwym ptakiem bożym jest ten, który ma i duszę skrzydlatą. Ten, kto rozumie, że jest najdalej , bo najwyżej wysuniętą strażą przednią, posłem Ojczyzny w przestworzu, żywym sztandarem jej potęgi i jej radosnej dumy. Taki nie ulęknie się, taki się nie zawaha. Taki zna godność swoją nadzwyczajną. (Skrzydlaty chłopiec)
93.…Bo musicie wiedzieć, że w wielkim czynie lotnika bierze udział nie tylko on, lecz cały naród i dlatego słusznie naród dzieli się potem jego sławą. (Skrzydlaty chłopiec)
94.Lotnik jest też odkrywcą nowych światów, poszukiwaczem nowych dróg, które się staną kiedyś zwyczajną, codzienną drogą ludzkości uskrzydlonej. Dlatego i on pragnie całą duszą tylko tego, aby za nim leciała na skrzydłach miłość jego narodu. (Skrzydlaty chłopiec)
95.Czasy są twarde i ludzie są twardzi. Niechże będzie przeto doskonałym, zabezpieczonym pracownikiem, żołnierzem na służbie Ojczyzny, odważnym i prawym. (Skrzydlaty chłopiec)
96.Młode głowy rozważały namiętnie polskie możliwości w tym turnieju ( Międzynarodowych Zawodach Samolotów Turystycznych, zwanych Challenge’em), a najczęściej powtarzanym słowem w rozmowach było dziwne słówko, złożone z trzech liter i jednej cyfry- RWD6. Największy nawet bęcwał w klasie, albo wybitny specjalista z dziedziny nie mającej nic wspólnego z budową maszyn, wiedział jednak, że te trzy litery i ta cyfra oznaczają splot niezmordowanego wysiłku, nieustępliwej pracy, promienistej ambicji i geniuszu trzech ludzi, co postanowili zbudować polski samolot, cudowny, wspaniały polski samolot.(Skrzydlaty chłopiec)
97. RWD 6: „R” mogło oznaczać w tym okrzyku liter Radość, roześmianą, rozpętaną, rozszumianą Radość, że Polska będzie miała swego ptaka, co się we własnym wylągł gnieździe. „W” mogło oznaczać Wytrwałość, wytrawną wściekłą Wytrwałość, aby nie ustać w pracy, nie zawahać się, nie załamać i nie ustąpić. „D” niech oznacza Dumę, dzielną, dorodną, doskonałą Dumę, co śpiewa szumem skrzydeł wzniosły hymn na cześć narodu, co nie zostaje nigdy w tyle, lecz na własnych skrzydłach wzleciawszy, znajdzie się zawsze w pierwszym szeregu z wołaniem Wyspiańskiego: „Lecieć i nie dać się mijać!. A cyfra 6 świadczy nieomylnie, że…to co było wczoraj dobre, naznaczone cyfrą 5, będzie jutro lepsze. To będzie 6! (Skrzydlaty chłopiec)
98.Naród poczuł szczęście radosnej, godziwej dumy: oto już ma skrzydła i to skrzydła potężne, że w śmiertelnym, wspaniałym, niezmiernym locie zwycięży cały świat! Duch narodu natężył się, skupił w sobie nieustępliwą wolę zwycięstwa, zebrał młodzieńcze moce i dokonał cudownego czynu. Zaufał uśmiechniętemu porucznikowi Żwirce, zaufał zamyślonemu Wigurze, nakarmił ich wiarą, napoił ich miłością i oto ci dwaj wspięli się na szczyt bohaterstwa. Pokazali całemu światu, że nie ma dla Polaka rzeczy niepodobnej, jeśli jej chce dokonać zestrzelona w jedno ognisko wola całego narodu. (Skrzydlaty chłopiec)
99.(o Żwirce i Wigurze) Tym, co wzniecili w narodzie radość miłości, należy się przede wszystkim radosna miłość… Bohaterom takim, jak oni, rzućmy na grób miłość największą, najgłębszą. (Skrzydlaty chłopiec)
100.„Bo Polska zapamięta najdroższe swe chłopięta!”- Wiersze i piosenki żołnierskie 1919-1920